Posty

Wyświetlanie postów z września 1, 2017
Mówisz słodki i kochany  Lecz często łzami zalany  Bo rozrywają mnie rany  Ja w pragnieniach zaplątany  Chcę coś mieć lecz nie umiem  Chcę byś była moim życiem  Tylko Boże daj mi siłę  Aby wszystko było miłe  Żebym nie błądził już w słowach  Wiedział co siedzi w ich głowach  By ciągnęła się rozmowa  Gadanina wciąż od nowa  Żebym wiedział co mam mówić  Żeby w ciszy się nie zgubić Niech wstydzioszek już odejdzie  Niech mi już to kurcze przejdzie  Niech ten dzień w końcu nadejdzie  Niech już w końcu dobrze będzie  Chce mieć pełnię szczęścia proszę  Czuć że z niego się unoszę
Kilometry dzielą nas Ale tylko one Bo nasze serca razem Idą w jedną stronę Tęsknisz ty i tęsknię ja To dowód, że ta miłość trwa Nieprzerwanie już do końca A nawet jeszcze dłużej Bo kiedy stracę cie za życia Znajdę cie po stronie drugiej Nie wytrzymam tak bez ciebie Zawsze z tobą, choćby w niebie Budujemy marzeń most I trzymając się idziemy W stronę tego co tworzymy Wspólnie wyznaczoną trasą Bo my tu kochamy siebie Tylko strach nam towarzyszy Jedno nie chce stracić drugiego Lecz ja nigdy cie nie opuszcze
Serce bije pik pik  Ty nadajesz jemu rytm  I jak  woda w rzece  Płyniesz w moich żyłach  Rozprowadzona po ciele  Zabierasz cały ból  I uderzasz  mi do głowy  Malując w oczach obraz twój  Patrzę na bok, stoisz tutaj  Obejmuje cie rękami  Czuje ciebie całym sobą  Zostaliśmy tutaj sami  Nikt więcej tu nie potrzebny  Dalej razem to budujmy  I przemierzmy oceany  Tańczmy w deszczu  Lecz nie w tym z naszymi łzami  Jak już płakać to ze szczęścia  Choć ponieśmy je przez świat  A gdy nawet wiatry, fale  My damy radę biec dalej  Twój widok jak poranna kawa  Budzi mnie do życia  Ty nadajesz jemu sens  Wstańmy idźmy lećmy  Przecież mamy skrzydła  Tak w spokojnym wietrze  Błogości i szczęścia  Lećmy niczym ptaki  Wolni i sobie oddani  Lećmy w stronę słońca